Źródło: archiwa gazety Rzeczpospolita
Sporo. Prawie 6%. Jeszcze więcej jeśli weźmie się pod uwagę, że prawie wszyscy są osobami w wieku produkcyjnym, ludźmi przedsiębiorczymi.
Przy obecnych prawach każdego obywatela Unii nie jest problemem podróż, praca czy zamieszkiwanie na terenie innego kraju UE. Zatem jest naturalnym zjawiskiem, że po otwarciu granic i zniesieniu ograniczeń i barier przemieszczania się, nastąpiło masowe przemieszczenie się Polaków.
Wyższy poziom życia albo po prostu miłość do innego kraju (lub jego mieszkańca) stały się magnesem. Magnesem tym mocniejszym, że przez wiele wcześniejszych lat utrwalało się w Polsce przekonanie o wyższości Europy Zachodniej.
Do tej pory stawiamy się na pozycji niższej powielając tekst o "poziomie europejskim", czy "poziomie światowym". Dla mniej jest to całkowicie niezrozumiałe ponieważ w wielu dziedzinach nie odstajemy od tegoż poziomu europejskiego. Oczywiście europejskiego znaczy - w domyśle - wyższego, bo myśląc o poziomie europejskim zdecydowanie nie mamy na myśli Bułgarii czy Albanii.
Dobrodziejka Europa przyjmuje wszystkich. A ja żywię jedynie nadzieję, że za kilka lat podstawowymi powodami opuszczania naszego kraju będą jedynie czynniki emocjonalne, nie ekonomiczne. Albo chęć wygrzania starych kości na emeryturze w jakimś ciepłym śródziemnomorskim kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz